Co wybrać? Piankę czy wełnę, a może jeszcze inny materiał?

W budownictwie wiele się dzieje. Można powiedzieć, że nasze nowe domy powstają teraz szybciej, są bardziej energooszczędne. Śmielej sięgamy po nowoczesne rozwiązania, które ułatwiają nam życie, albo sprawiają, że jest ono bardziej komfortowe. Coraz większą uwagę przykładamy do izolacji - tutaj następują spore zmiany w świadomości ludzi.
Wiele osób stoi zatem przed wyborem metody ocieplenia poddasza, jest wiele materiałów do wyboru i spotykamy wiele różnych opinii. Moim celem jest pokazanie tych argumentów, które przemawiają do mnie osobiście, gdyż ja sam kiedyś musiałem dokonać wyboru i od tego momentu w moim życiu pojawiła się pianka poliuretanowa, no może nie dosłownie od tego momentu, bo wcześniej miałem ją w lodówce, w obuwiu, w odzieży, w samochodzie, a nawet w materacu, na którym tak przyjemnie się sypia.

Dlaczego ja zdecydowałem się na piankę PUR?

Jeżeli czytają Państwo ten tekst to znaczy, że stoją Państwo przed takim samym dylematem jak ja, kilka lat temu. Bo to nie jest tak, że pewnego dnia zbudowałem dom i ociepliłem sobie poddasze pianką. Otóż kupiłem dom, który wymagał remontu, zamieszkałem w nim z moją małżonką i dwójką wspaniałych synów. Zabudowę poddasza robił nam mój serdeczny kolega z lat dzieciństwa - szanowany fachowiec od wszelakich remontów. Do ocieplenia poddasza zastosowaliśmy wełnę. Jednak po kilku latach zauważyłem, że w pokoju młodszego syna robi się latem bardzo upalnie. W ręce wpadła mi kamera termowizyjna i postanowiłem sprawdzić stan izolacji tego poddasza. Okazało się, że niestety nie jest najlepiej. Koszty ogrzewania zmieniały się także z każdą kolejną zimą, na poddaszu było wyraźnie chłodniej niż na początku, w pierwszym czy drugim roku po zabudowie. Wiedziałem już, że w niedługim czasie czeka mnie remont. Rozpocząłem poszukiwanie materiału izolacyjnego, który tym razem zostanie zastosowany. Być może przypadek sprawił, że w rodzinie małżonki był już ktoś, kto ocieplił swoje poddasze pianką poliuretanową. Jak usłyszałem od niego jakie ponosi koszty ogrzewając swój dom olejem opałowym to zacząłem mu trochę zazdrościć. Zainteresowałem się więc pianką poliuretanową. Wcześniej już prowadziłem działalność gospodarczą (od 2000 roku), gdzie moja firma świadczyła usługi instalacyjne dla budownictwa. Zapoznałem się z technologią wykonywania izolacji i postanowiłem, że nie tylko w ten sposób wymienię swoją izolacje, ale również poszerzę działalność i zajmę się zawodowo izolacją natryskową. Jednak jako człowiek skrupulatny (w sprawach pracy bynajmniej) postanowiłem zapoznać się z tematem izolacji pianką bardzo dokładnie. Kiedy już sam przekonałem się do tej technologii, porozmawiałem z tymi, którzy mają taką izolacje u siebie, pojechałem na kilka różnych szkoleń z tego zakresu, przyszła decyzja o zakupie maszyny do natrysku pianki i rozpoczęciu działalności, a raczej poszerzeniu, bo pozostała część firmy nadal funkcjonuje i rozwija się w swoim rytmie.

Złośliwi mogą powiedzieć, że skoro moja izolacja wymagała wymiany po kilku latach to mój kolega "majster" z pewnością popełnił jakieś błędy przy montażu izolacji. Otóż niestety, nie mogę powiedzieć o nim ani jednego złego słowa. Wierzę, że zrobił to najlepiej jak potrafił. Użył dobrych materiałów, ponadto wiem też, że uczestniczył w jakiś szkoleniach, które organizowane są w hurtowniach budowlanych, a które dotyczą także wełny mineralnej. Wiem po prostu, że takie rzeczy mogą się zdarzać, że wełna może się osunąć, że niestety nie da się jej przykleić do membrany dachowej. Poza tym, potwierdzenie mojego sposobu myślenia o wełnie mineralnej znajduje w wielu przypadkach - teraz u swoich Klientów, którzy także muszą remontować swoje domy, swoje poddasza, którzy stają przed podobnymi dylematami. Cieszy mnie jednak fakt, iż coraz więcej ludzi zaczyna rozumieć zalety pianek poliuretanowych.

Szeroko reklamowana wełna, a pianka jest jak wirus.

Czy widzieli Państwo w telewizji reklamę pianki poliuretanowej? Jestem przekonany, że nie. Jestem również przekonany, że doskonale znają Państwo reklamowane marki wełny mineralnej. Można powiedzieć, że producenci wełny bardzo dobrze reklamują swój produkt, wydając ogromne środki na promocje materiału, który produkują. To zrozumiałe, że każdy chce osiągać korzyści i przekonywać do swoich produktów. Producenci wełny mineralnej zachęcają także wykonawców, których nagradzają prezentami w postaci różnych narzędzi, a nawet organizują konkursy, w których do wygrania są samochody. W ten sposób skutecznie zachęcają właścicieli firm zajmujących się wykończeniem budynków, aby ci promowali ich produkty, przekonywali klientów do ich rozwiązań, bo chyba nikt nie ma złudzeń w jakim celu organizowane są tego typu akcje promocyjne. Dodatkowo producenci wełny są reprezentowani przez Stowarzyszenie MIWO, które oprócz promowania i edukacji na temat izolacji wełną zajmuje się także wydawaniem ulotek, których celem jest pokazanie pianki poliuretanowej jako materiału, który jest dużo gorszy niż wełna do ocieplenia poddasza. Treść tej ulotki omówimy niżej.
A jak ta sprawa wygląda w przypadku pianki? Otóż producenci pianek poliuretanowych to z reguły dość duże przedsiębiorstwa, które produkują nie tylko materiały do izolacji, ale również całą masę innych produktów kierowanych do wielu różnych segmentów rynku. Jeżeli uświadomimy sobie w jak wielu branżach poliuretany są obecne, to dojdziemy do wniosku, że izolacje termiczne poddaszy to tylko niewielki fragment ich działalności. Być może z tego powodu także nie reklamują tak bardzo swoich produktów, ale mimo tego, mimo braku szeroko zakrojonych akcji promocyjnych i reklamowych pianka poliuretanowa rozprzestrzenia się jak wirus - informacje są przekazywane w towarzystwie, jedni opowiadają drugim o tym jakim materiałem jest pianka i dlaczego warto ją zastosować na poddasze. Niewiele jest osób, które widziały izolacje z pianki i z czystym sumieniem mogły wypowiedzieć się o niej negatywnie. Wiele osób, które miały okazję dotknąć pianki zdają sobie sprawę z tego jakim ona jest materiałem - nabierają zaufania, są w stanie wyobrazić sobie jak dobrym materiałem izolacyjnym jest właśnie piana PUR.


Cena izolacji pianką.

Bardzo poważnym argumentem staje się również cena wykonania izolacji. Nie da się ukryć, że na rynku budowlanych coraz trudniej jest o fachowca, coraz więcej kosztuje czas, coraz mniej osób nie chce wykonywać prac uciążliwych. To prawda, że zarówno przy montażu wełny jak i montażu pianki potrzebna jest specjalna odzież zabezpieczająca - nikt nie chce tracić zdrowia podczas takiej pracy. W jednym i drugim przypadku dochodzi do pylenia. Jednak czas wykonywania izolacji pianką jest dużo krótszy. Większość poddaszy może być ocieplona w ciągu jednego dnia - tego samego nie można powiedzieć przy ociepleniu wełną. Udział robocizny w kosztach wykonywania prac budowlanych jest więc tutaj nieporównywalny. To prawda, że do przetwarzania pianki potrzebny jest drogi sprzęt, ale przecież klient płaci z góry ustaloną wartość. Podobnie nikt kto podróżuje autobusem nie musi przejmować się tym ile taki pojazd kosztuje - klient po prostu płaci za bilet.
Ostatnie spotkania moje z Klientami pokazują, że pianka poliuretanowa jest realną alternatywą również pod względem kosztów, a znam i takie przypadki, gdzie nasza oferta była sporo tańsza od ofert na wykonanie izolacji z wełny. Szczególnie tam gdzie mamy do czynienia z bardziej skomplikowanym dachem, albo tam, gdzie prace trzeba wykonać z rusztowań - piana okazuje się materiałem bardzo dobrym do takich zadań.

Mostki termiczne.

Jak można zauważyć na zdjęciu pianka poliuretanowa dociera nawet do drobnych zakamarków, wypełnia je, przykleja się do konstrukcji, nie ma możliwości osuwania się pod wpływem swojego własnego ciężaru. Pianka poliuretanowa otwarto-komórkowa jest dodatkowo materiałem miękkim, który zdolny jest do tego, aby mógł "pracować" razem z konstrukcją dachu. Dobrze wykonana izolacja pianką to taka, która jest przytwierdzona do konstrukcji dachu, do membrany dachowej czy też desek. Pianka tworzy jednolitą strukturę co przekłada się na ograniczenie mostków termicznych. Jest to przecież materiał tworzony na budowie, on sam dopasowuje się do dachu, nie trzeba wycinać izolacji i dopasowywać jej do przegrody.

Ale majster poleca wełnę.

Pisaliśmy już wcześniej o doskonałej promocji jaką cieszy się wełna. Trzeba przyznać im to, że potrafią zatroszczyć się o swoje interesy. Sam jestem ciekaw jak duże środki przeznaczane są na reklamę wełny w telewizji i prasie, ile kosztuje działalność organizacji MIWO oraz ile same stowarzyszenie MIWO przeznacza środków na "walkę z konkurencją". Należy sobie uświadomić, że ten przysłowiowy "majster" bardzo często posiada wiedzę zaczerpniętą z ulotki, którą znalazł w hurtowni materiałów budowlanych, w tej samej, w które sprzedają wełnę mineralną, ale nie sprzedają pianki. Być może ten majster marzy o nowym dostawczym aucie, które może wygrać w konkursie organizowanym przez producenta wełny. Tego nie wiemy. Może też być tak, że jest on święcie przekonany, że izolacja poddasza z wełny jest najlepszym rozwiązaniem. Nie raz można usłyszeć argument, że wełna była, wełna jest i będzie - takie przemawiają do mnie najbardziej. Poniżej przedstawiamy ulotkę, pod którą podpisało się stowarzyszenie MIWO, a którą można znaleźć w sklepach budowlanych i hurtowniach. Postaramy się opisać poszczególne punkty, aby pokazać, że ona nie zawiera niestety pełnych informacji, a mojej osobistej opinii została stworzona tylko po to, aby przedstawić piankę poliuretanową w negatywnym świetle.

Postaram się punkt po punkcie omówić jej treść gdyż uważam, że została ona napisana tendencyjnie, a jej zadaniem jest przedstawienie pianki poliuretanowej w niekorzystnym świetle.
  1. Współczynnik przewodzenia ciepła.
    Autor ulotki wykazał tutaj, że istnieje pianka otwarto-komórkowa i zamknięto-komórkowa. Przedstawienie tylko jednej oznaczałoby, że pod względem współczynnika lambda wełna wypada dość słabo. Piszę o tym też dlatego, że w późniejszych punktach autor jakby zapomniał o tym podziale. Ponadto warto zwrócić uwagę na pewne nieścisłości. Otóż uważam się za człowieka, który dość skrupulatnie analizuje Deklaracje Właściwości Użytkowych różnych materiałów budowlanych. Niestety nie znajduje pianki otwarto-komórkowej, która ma deklarowany współczynnik na poziomie 0,035 W/m*K, ani nie znajduje takiej, która miałaby współczynnik 0,042 W/m*K. Czyżby już na samym początku analizy doszło do stwierdzenia pewnych nieścisłości?
  2. Palność materiałów.
    Na tym polu wełna jest ogromnym wygranym. Rzeczywiście wełna jest niepalna. Pianki natomiast spalają się, ale po odstawieniu ognia same gasną. Autor ulotki oczywiście nie wspomni o tym, że pianka i wełna powinny być zabudowane, że zabudowa powoduje, że ta przegroda jest bezpieczna dla budownictwa mieszkaniowego pod względem przepisów przeciwpożarowych. Oczywiście nikt tej palności nie wytyka drewnu, styropianowi, membranie dachowej - wytykają ją niestety piance. Trudno, na szczęście nie każdy zakłada, że jego dach ma płonąć.
  3. Izolacja akustyczna.
    Tutaj możemy już przypuszczać, że autor powoli zapomina o podziale na pianki otwarto-komórkowe i zamknięto-komórkowe. Jedna z nich jest rzeczywiście twarda, a jak każdy twardy materiał nie jest w stanie dobrze pochłaniać fali akustycznej, ale druga pianka jest już materiałem miękkim i tutaj możemy już mówić o tym, że jest to izolacja termiczna i akustyczna.
  4. Elastyczność materiału.
    Okazuje się, że tutaj nie ma potrzeby opisać już (jak to było w przypadku współczynnika przewodzenia ciepła) dwóch różnych pianek - miękkiej i twardej. Otóż miękka pianka z powodzeniem jest w stanie "pracować" razem z konstrukcją dachu. Prawidłowa aplikacja piany sprawia, że piana zostaje przyklejona do konstrukcji dachu co w połączeniu z jej elastycznością zapewnia odpowiednie właściwości. Polecam zapoznać się organoleptycznie z pianką otwarto-komórkową i na tej podstawie wyrobić sobie swoje zdanie.
  5. Oddychanie materiału.
    Zdaniem autor ulotki wełna oddycha, nie stanowi oporu dla pary wodnej. Jeżeli chodzi o pianę PUR to okazuje się, że pianka zamknięto-komórkowa nie  przepuszcza pary wodne co może powodować powstanie pleśni i grzybów w źle wentylowanych pomieszczeniach. Czytający może odnieść wrażenie, że gdyby w tym miejscu znajdowała się wełna to w niej nie mogła by powstać pleśń i grzyb, nawet w przypadku źle wentylowanego pomieszczenia. Oczywiście nic nie wspominamy tutaj o piance paroprzepuszczalnej - wydaje się, że do założonego celu, w tym miejscu będzie pasować lepiej pianka Z/K. Jeżeli jednak napisałbym podobnie o wełnie, np. to, że zawilgocona wełna może osiadać to mógłbym dostać list od stowarzyszenia MIWO, w którym mógłbym przeczytać: ".... z założenia wełna mineralna, tak jak wszystkie inne wyroby do izolacji termicznej, nie jest narażona na działanie wody, bo służy do izolacji termicznej lub akustycznej, a nie do zabezpieczenia dachu przed deszczem, do czego służy, jak wiemy, papa czy dachówka. Nie ma więc żadnej potrzeby deklarowania WS lub WL(P) dla wyrobów, które z założenia na działanie wody nie będą narażone." Przypomina mi to więc moralność Kalego, bo gdy Kali ukraść krowę to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę, to nie dobrze. Trzeba więc jasno powiedzieć, że pianka otwarto-komórkowa jest paroprzepuszczalna, co prawda dyfuzja pary wodnej jest nieco wolniejsza niż w przypadku powietrza i wełny, ale to spowolnienie ja osobiście uznaję za zaletę izolacji, a już na pewno to, że skutecznie zatrzymuje wiatr.
  6. Łatwość montażu.
    Według autora ulotki do wykonywania izolacji z pianki potrzebny jest specjalistyczny sprzęt i środki ochrony osobistej. Ktoś mógłby pomyśleć, że wełnę można montować w koszulce z krótkim rękawem i bez maski. Jeżeli montaż wełny jest taki prosty to nie wiem czemu mają służyć szkolenia organizowane przez producentów? Skoro montaż wełny jest prosty to dlaczego producenci sugerują, że lepiej do tego zadania wybrać dobrego fachowca, który jeździ na szkolenia. Czy fakt, że firma wykonująca natrysk pianką musi mieć drogi sprzęt jest dla klienta w jakiś sposób uciążliwe? To tak jakby powiedzieć, że klient udający się samolotem na wakacje do Grecji musiał się przejmować tym ile kosztuje samolot. Otóż nie musi się tym przejmować - kupuje bilet i leci. Podobnie jest w przypadku pianki - klient zamawia i nie musi się przejmować tym ile kosztuje maszyna do przetwarzania piany.
  7. Trwałość materiałów izolacyjnych.
    Autor ulotki pisze, że właściwości izolacyjne wełny nie pogarszają się z upływem czasu, za to pianka traci swoje właściwości. Niejedna osoba, która to czyta, a jest wykonawcą izolacji natryskowych, z pewnością przeciera oczy ze zdumienia. Jak to, przecież w Deklaracji Właściwości Użytkowych podawany jest współczynnik uwzględniający efekt starzenia. Zapewne autor miał tu na myśli fakt, iż w pianach zamknięto-komórkowych współczynnik lambda po natrysku może wynosić nawet 0,022 W/m*K, jednak z czasem niektóre zamknięte komórki mogą się otworzyć i wówczas ten współczynnik będzie nieco gorszy, i będzie wynosił np. 0,027 W/m*K. Jest to nadal bardzo dobry wynik, ale ..... jest to też okazja, aby napisać, że pianki tracą swoje właściwości w czasie. I nie ważne, że sprawa dotyczy pianki zamknięto-komórkowej, gdzie izolatorem jest gaz uwięziony w komórce, to nic, że Deklaracja Właściwości Użytkowych i podany tam współczynnik zakłada już ten efekt - ważne, że można to napisać. A przecież w piankach otwarto-komórkowych ten proces wygląda już zupełnie inaczej, tam komórka jest już otwarta więc wszystko co mogło się wydarzyć pod kątem właściwości termicznych już się wydarzy w okresie najbliższym po natrysku.
    Oczywiście osoby, które muszą wymieniać swoją starą izolacje z wełny z pewnością mają świadomość, że robią to dla swojej wygody, a nie z konieczności, bo przecież ich wełna z przed lat 10 jest w doskonałej kondycji.
  8. Ekologia.
    Tutaj możemy przeczytać, że wełna powstaje z naturalnych surowców. Oczywiście autor nie wspomni w ulotce o lepiszczach i nie wymieni wrogo brzmiących nazw związków chemicznych. Na stronie MIWO możemy jednak przeczytać: "Terpolimer, w wyniku polimeryzacji w procesie produkcyjnym, staje się całkowicie stabilny, stąd też produkt końcowy zawiera jedynie śladowe ilości formaldehydu. Instytut Techniki Budowlanej potwierdza, że te śladowe ilości są daleko niższe niż te określone w polskich przepisach i nie mają żadnego wpływu na zdrowie."
    A więc nagle dowiadujemy się, że jednak może coś w wełnie piszczy. Możemy zbudować to zdanie nieco inaczej, aby pokazać z nieco innej strony.
    Terpolimer, w wyniku polimeryzacji w procesie produkcyjnym, staje się całkowicie stabilny, stąd też produkt końcowy zawiera śladowe ilości formaldehydu. Instytut Techniki Budowlanej potwierdza, że te ilości są daleko niższe niż te, które zgodnie z polskimi przepisami można by było uznać za niebezpieczne dla zdrowia, tak więc według tych przepisów substancje te nie mają żadnego wpływu na zdrowie.
    Okazuje się przy tym, że fakt, iż pianka powstaje w wyniku reakcji chemicznej oznacza, że jest to produkt nieekologiczny. Nie ważne, że mamy piankę  w lodówce, nic z tego, że mamy ją w materacu na którym śpimy, nie ważne, że buty, że pianka jest fizjologicznie obojętna, że jest cenionym materiałem, z którego produkuje się ule dla pszczół - to wszystko nazywa się nic :)


Chcesz poznać zalety pianki?

Jeżeli są Państwo zainteresowani wykonaniem u siebie skuteczniej i trwałej izolacji z pianki poliuretanowej - zapraszam do kontaktu. Jeżeli obiekt, w którym ma być wykonywana izolacja znajduje się w zasięgu działalności naszej firmy, to przyjedziemy do Państwa i omówimy wszystkie sprawy, odpowiemy na pytania i rozwiejemy wszelkie wątpliwości.
Tel. 794 433 433